lis 10 2008

Chomik


Komentarze: 2

Nigdy nie mówiłem o tym nikomu, ale gdy byłem małym dzieckiem zagłodziłem na śmierć swojego chomika. Uważam, że od tej pory mam traumę, której nie udało mi się pozbyć. Gdziekolwiek pójdę, wszędzie widzę tego chomika. Widzę go w twarzy każdej kobiety, z którą jestem (chociaż przyznaję, że w twarzy niektórych kobiet bardziej). Myślę, że ten chomik wciąż podąża za mną i szuka zemsty. Jest głodny mojej krwi i nie spocznie, póki nie dopnie swego. Póki nie wykończy mnie, jak ja wykończyłem jego, a przynajmniej nie rozpieprzy mojego życia. Oczywiście ktoś może zbagatelizować tę całą sprawę. Powiedzieć: jak można bać się takiego małego stworzonka jak chomik? Moim jednak zdaniem chomiki są szalenie niebezpieczne. To coś jak nietoperz, tyle że nielotne. I właśnie przez to, paradoksalnie, bardziej groźne. Bo spodziewasz się instynktownie, że lata, a to bydle łazi po ziemi. Jesteś tym zaskoczony, zaczynasz się zastanawiać i popełniać błędy. Chomik czuje twoje zawachanie i potrafi to wykorzystać. A swoją drogą jeżeli myślicie że było łatwo go zagłodzić, to się mylicie. Chomiki miewają iście końskie zdrowie (w odróżnieniu do mnie). Nawet po miesiącu głodzenia dawał znaki życia i uparcie popiskiwał. Tak że musiałem go dobić papuciem. Ale z drugiej strony zasłużył sobie na to. Wkurzał mnie. Wielokrotnie próbowałem nawiązać z nim intelektualną rozmowę, ale bez rezultatu. No i nie reagował jak na niego wołałem. Nie chciał też aportować. Jednym słowem całkowicie bezczelnie miał mnie w dupie.

leppus_28   
17 maja 2009, 14:16
masakra...
alina
30 marca 2009, 19:45
ja też zagłodziłam chyba swojego chomiczka i jest mi z tym cholernie źle;/ tyle że trocin chyba 4 miesiące nie zmieniałam... wstyd mi:(

Dodaj komentarz