kwi 15 2009

Ludzie, których nie było


Komentarze: 1

To zadziwiające, że ludzie, którzy mieli najbardziej znaczący wpływ na dotychczasowe dzieje ludzkości najprawdopodobniej nigdy nie istnieli. Np. Jezus. Jego istnienie poświadczają wyłącznie Ewangelie, spisane wiele lat później przez jego własnych wyznawców. Tak samo jest z Mojżeszem, Abrahamem i innymi postaciami ze Starego Testamentu. Z Egiptu wyszło 400 tysięcy Żydów, morze się rozstąpiło, faraon utonął wraz z całą swoją armią, ale nikt tego nie zauważył. To znaczy nie odnotowały tego żadne źródła poza żydowskimi. Nie wiadomo nawet czy ci Żydzi kiedykolwiek byli w Egipcie. Wielkich proroków innych religii też zapewne nigdy nie było. Rozbieżności w datach urodzenia hinduskiego Buddy świadczą o tym, że tak naprawdę nic na jego temat nie wiadomo. Jego życie to tylko zbiór legend i nie ma żadnych powiązań między nim, a jakąkolwiek znaną nam postacią historyczną. Mahawira Wardhamana miał mieć w dniu śmierci milion wyznawców i też tego nikt nie zauważył. Do tego jest wysoce prawdopodobne, że on i Budda to ta sama osoba. Albo inaczej: echa tej samej legendy. Tak samo jest z największym chińskim mędrcem Laozi. Dzieło, które się mu przypisuje jest znacznie późniejsze niż przypuszczalne daty jego życia. Ustalenie dat życia irańskiego Zaratusztry również nie jest możliwe. Tak samo jak amerykańskiego Quatzalcoatla.

 

Nie dotyczy to zresztą jedynie religijnych proroków. Istnienie ojca matematyki, Pitagorasa, też jest wątpliwe. Część jego dokonać jest w istocie dziełem jego uczniów, pitagorejczyków, którzy przypisywali swojemu mistrzowi wszystko, co samym im udało się wymyśleć. Reszta zaś, na czele ze słynnym twierdzeniem pitagorasa o kątach trójkąta prostokątnego, została przez Greków zapożyczona od Egipcjan i Babilończyków. Największego z pisarzy, Williama Szekspira, też nikt nie widział na oczy. Do dziś toczą się spory na temat tego, kto był prawdziwym autorem sztuk i wierszy, podpisanych jego imieniem. I wątpliwe jest, żeby był to kupiec z miasta Stratford nad rzeką Avon. A Homer? Prawie nikt już dziś nie sądzi, że istniał w VIII wieku p.n.e. genialny niewidomy pieśniarz, który sam ułożył „Iliadę” i „Odyseję”. Pisarz amerykański Philip K. Dick twierdził, że Stanisław Lem nie istnieje. Chociaż to akurat było dosyć głupie, bo z faktu że jest ktoś od nas mądrzejszy wcale nie wynika, że go nie ma. Wręcz przeciwnie. Dowodzi to jedynie, że sami jesteśmy niespełna rozumu. Jest też wielu takich pisarzy, których chcielibyśmy żeby ich nie było, ale niestety byli. Np. Paul Auster.

 

Historia świata jest też pełna bitew, które prawdopodobnie nigdy nie zostały rozegrane. Np. bitwa pod Legnicą. Zginął tam polski książę Henryk Pobożny. Ale źródła mongolskie nie podają jakoby doszło do czegoś takiego. Nie wiadomo więc z kim się bił Pobożny, ale raczej nie z nimi. Na pewno nie było też bitwy pod Psim Polem. Wojska niemieckie, odparte spod Głogowa, miały zostać doścignięte przez Krzywoustego i tam rozgromione. Ale Psie Pole jest pod Wrocławiem. A gdzie Głogów, a gdzie Wrocław? To ci Niemcy musieliby pobłądzić jeszcze bardziej niż Mojżesz idący przez 40 lat z Egiptu do Palestyny. Jak byłem mały to się mówiło o bitwie pod Lenino. Ale już za moich czasów się z tego zaczęto wycofywać. Tak samo jak z rzekomej bitwy pod Płowcami. Zaczęto mówić co najwyżej o „starciu pod Płowcami”. Nie wiadomo też, gdzie się rozegrała bitwa pod Grunwaldem. Rzeczone miejsce przekopali archeologowie w te i nazad i nie znaleziono jakichkolwiek kości. Chociaż, że się gdzieś rozegrała to raczej pewne, bo za dużo znanych osób z całej Europy tam poginęło.

 

Wiele sławnych bitew było też w istocie niewiele znaczącymi potyczkami. Np. bitwa pod Poitiers, w której Karol Młot zatrzymał rzekomy pochód Saracenów na Europę. Tak naprawdę walczyło w niej po kilka tysięcy żołnierzy. To był conajwyżej zwiad, a nie inwazja. Tak samo w polskiej historii jest z bitwą pod Racławicami. Polaków walczyło w niej 6 tysięcy, a Rosjan 3 tysiące. W tym samym czasie na terenie Polski przebywało 100 tysięcy żołnierzy rosyjskich. Jakie więc znaczenie miała wygrana pod Racławicami? Ta pokonana armia to był conajwyżej oddzialik. Co nie przeszkodziło stworzyć na ten temat monumentalnej Panoramy Racławickiej. Można ją oglądać we Wrocławiu, niedaleko Psiego Pola.

leppus_28   
pczr
15 kwietnia 2009, 17:10
"(...) którzy przypisywali swojemu mistrzowi wszystko, co samym im udało się wymyśleć."

Piękny to akt. :)

Dodaj komentarz