Małe Podsumowanie
Komentarze: 0
Widziałem już w życiu wszystko i nic mnie nie zdziwi. Nie ma takiego odczucia, którego nie zaznałbym po tysiąckroć. I takiej rzeczy, której bym nie zdobył, by ją później utracić. Przez cały czas żyłem w czystości i pławiłem się w rozpuście. Cierpiałem chłód i najczarniejszą samotność, jakiej nikt nie potrafiłby sobie nawet wyobrazić. Noszono mnie na rękach i podziwiano, by następnie wyszydzić i poniżyć. Znam miłość we wszystkich jej odmianach. Byłem zakochany do szaleństwa i kochano mnie w taki sam sposób. Łamałem serca dla zabawy i moje łamano z takiego samego powodu. Wiem co znaczy rozczarować wszystkich i zrazić się do wszystkiego. Wiem co się czuje, gdy się ma w ustach nabity rewolwer gotowy do strzału. I o czym się myśli, gdy się stoi na dachu świata, spoglądając na wszystkich z góry.
Bez przesady powiedzieć mogę, że popełniłem w życiu wszystkie błędy, które popełnić można było. Ulegałem złudzeniom swojego wieku i czasów w których żyłem. Budowałem coś usilnie, by to potem porzucić i rozpocząć od nowa. Podążałem jakąś ścieżką, by po dojściu do jej kresu rozpocząć marsz w drugą stronę. Przy czym niezmiennie miałem w sobie więcej odwagi niż rozsądku. I nigdy nie przestałem wierzyć, że gdzieś za horyzontem proste równoległe krzyżują się ze sobą. A kiedy umrę i trafię do nieba, lub gdziekolwiek indziej, być może ktoś ważny, zainteresowany moim przypadkiem, zapyta mnie: gdybyś mógł wszystko przeżyć jeszcze raz, by uniknąć popełnionych błędów, to co byś zmienił? Wtedy odpowiem: absolutnie nic. Bo cóż z tego że to były wszystko błędy. Ale jak miło się je popełniało!
Dodaj komentarz