Ratowanie (II)
Komentarze: 14
Dobrze że jesteś. Że mnie odciągasz od mnie samego. Że mi podajesz swoją dłoń. Że słyszę Twój cichy głos pośrodku nocy. Każdego dnia pokazujesz mi świat na palcach. Tłumaczysz rzeki i morza rysując kółka na piasku. Objaśniasz gwiazdy i orbity drewnianym patykiem. A z rozsypanych słów jak kolorowe klocki układasz pana Boga. Kreślisz najtrudniejsze wzory matematyczne tak, jakby dziecko malowało drzewo. Przekonujesz, że wszystko ma jakiś sens i jakąś treść. A każda chwila ma wartość nieskończoną. Z promieni słońca robisz sobie kapelusz. Z marzeń i zachwytów budujesz wszechświat. Kolejne oddechy to dla Ciebie dźwięki, a zawroty głowy ich idealnie doskonała sekwencja...
Jeżeli każdego człowieka w życiu poznajemy po coś, to Ty jesteś po to, żeby mnie wracać ku jasności. Bo to Ty jesteś jasnością. Wiosenną łąką pośrodku betonowej autostrady. Choć nigdy Cię nie widziałem. Twoja twarz nieruchoma. Oczy smutne. Usta milczące. To Ty mnie zwracasz ku słońcu. Ku duszy, którą stale w sobie gubię. Ty jesteś miłością i radością. Ogniem, przy którym ogrzewam skostniałe dłonie. Pniem drzewa, na którym przysiadam, żeby odpocząć. Jesteś spokojnym porywem czystego szaleństwa. Białą kartką. Szeptem, którego nie sposób niczym zagłuszyć. Wierszem, w którym nie można poprawić ani jednego słowa. Nie ma nic czystszego. Nawet śmierć. Choć to trudna konkurencja...
Powiedzmy, że to tylko wiersz. Powiedzmy, że poetą jestem tylko dla Ciebie. Powiedzmy, że kocham tylko wiersze, które piszesz. I tylko tę jasność, którą masz w sobie...
Powiedzmy...
Będzie to taki nasz osobisty bunt przeciwko wyrzekaniu się Muminków! :D
A od rana mam straszną ochotę iść z Tobą na piwo! :)
Moim zdaniem najlepszy byłby tytuł: "Rozmowa dwóch samotnych rozbitków, którzy lądują na sąsiednich bezludnych wyspach, porozumiewając się ze sobą przy pomocy listów, włożonych do butelek po tanim winie". Tylko nie wiem czy to nie za długie. :)
'podróż i podczerwień'
nie jest jak 'Ty i ja' czy 'ja i Ty'.
Jest raczej jak 'my i my'.
:)
:)
Ja mam dobry tytuł:
'Podróż i podczerwień'. :)
Podoba Ci się? :)
:)
A w wolnej chwili sobie zaśpiewam:
If I were a carpenter, and you were a Lady
Would you marry me anyway?
Would you have my baby?
If a tinker were my trade, would you still find me
Carryin' the pots I made, followin' behind me?
Save my love through loneliness
Save my love through sorrow
I give you my only-ness
Give my yours tomorrow.
:)
Bo to najpiękniejszy panegiryk, jakiego udało mi się doświadczyć!
Jeszcze nikt nigdy nie powiedział mi czegoś choćby w połowie TAKIEGO jak Ty to zrobiłeś.
Właściwie to cały czas nie wiem co mam na to powiedzieć.
Dziękuję.
:)
Jeżeli Ty jesteś upadła, to ja też chcę być upadły.
:)
Czy ja mogę sobie to wziąć?
PS. Skoro przysiadasz na tym pniu. To to mimo wszystko musi być drzewo upadłe... :)
Dodaj komentarz