Zmierzch człowieka prymitywnego
Komentarze: 1
Nienormalna sytuacja gospodarcza i społeczna, która zaistniała w Polsce w ciągu ostatnich kilkunastu lat doprowadziła do pojawienia się pewnego rodzaju negatywnej selekcji. U wielu kobiet powstał model atrakcyjnego mężczyzny, który nosi złoty łańcuch, ma psa rasy pit bull, jest głąbem, ale za to ma kupę pieniędzy. Mimo swojej tępoty umysłowej i ograniczonych horyzontów osobnik taki mógł być uważany za niezłą partię, z powodu tego co się działo wokoło. Wiele kobiet wybierało tego typu mężczyzn jako partnerów, gdyż alternatywą dla nich byli nieśmiali, zahukani, kiepsko zarabiający intelektualiści. Przestępczość osiągnęła pewien stopień, przy którym doszło do ogólnego zdziczenia. Ludzie poczuli się zagrożeni bezpośrednio, tak w sensie bytowym jak i w sensie swojego bezpieczeństwa. Związanie się z mężczyzną handlującym kradzionymi samochodami zaczęło dawać szybszą możliwość uniezależnienia się niż związanie się z absolwentem kończącym studia związane z wcześniej popłatnymi zawodami. Również na ulicy większą szansę przeżycia miał przestępca niż uczciwy człowiek. Kobiety zaczęły więc szukać oparcia w twardych, spoconych mężczyznach, którzy właśnie co wyszli z siłowni, żeby za chwilę do niej wrócić. W ich oczach gość, który przesiaduje w bibliotece (zamiast w siłowni), albo używa zwrotów o charakterze grzecznościowym to wzbudzający irytacje przygłup. Niestety wszyscy ci ludzie trochę się na tym wszystkim oszukali. Przyszedł bowiem czas, kiedy najlepiej finansowo i bytowo mają w Polsce ci, którzy wyjeżdżają zagranicę i zaczynają tam z powodzeniem pracować. Wyjeżdżać chcą też kobiety, również te, które związały się z rzeczonymi twardzielami. I tu spotyka ich przykra niespodzianka. Okazuje się bowiem, że z punktu widzenia zagranicy cechy, które posiadają ich partnerzy się zupełnie nieprzydatne, a tych, które by się przydały to oni akurat nie posiadają. Okazuje się, że najlepiej być żoną jakiegoś informatyka albo inżyniera, człowieka z dobrą znajomością języka, czyli ogólnie wykształconego. Taki człowiek może tu zarabiać 50 tysięcy euro, a przy tym jest kulturalny, zajmie się dziećmi, nie bije, nie krzyczy, nie przychodzi do domu pijany i względnie nie ugania się za kobietami. Z kolei ci wszyscy twardziele rodzem spod Wołomina, ze swoimi szerokimi karkami i tatułażami są tutaj zupełnie nie na miejscu. Języków nie znają i co najwyżej mogą pracować na czarno. Ich muskuły, takie w Polsce potrzebne, tu nie przydają się do niczego, bo przestępczości tu nie ma. Taka biedna kobieta, zrozumiawszy swój błąd, ma tylko dwa wyjścia. Albo wrócić z takim facetem do Polski, czyli do pipiduwy, gdzie można szpanować zarobionym na saksach BMW, albo związać się z nieco nudnym mięczakiem w okularach. Żeby przy nim dorobić się wszystkiego, co kobieta chcieć pragnie. I to jest bardzo pozytywne moim zdaniem, bo przywraca prawidłowy porządek rzeczy.
"Zahukany" przez samo "h" ...
Dodaj komentarz