Archiwum kwiecień 2008, strona 2


kwi 30 2008 Eksperyment z szympansami
Komentarze (0)
Wszystkim zapewne znany jest eksperyment przeprowadzony bodajże w 2003 roku przez fińskich naukowców na parze tresowanych szympansów. Posadzili oni owe zwierzęta przed maszynami do pisania, próbując ustalić ile czasu zajmie im stworzenie czegoś naprawdę epokowego, jeżeli tylko odetnie się ich od telewizji i niezdrowego jedzenia. Za efekt docelowy uznano Dzieła Zebrane Szekspira, a konkretnie Folio z 1625 roku. Początkowo sądzono, że może to trochę potrwać, a niektórzy, co bardziej sceptyczni twierdzili nawet, że całą wieczność, lub coś koło tego. Jakież było ich zdumienie, gdy okazało się, że już po dwóch dniach jeden z szympansów zaczął wstukiwać całe sentencje z pierwszego aktu „Ryszarda III”. Przy czym jak ustalono później większość tekstu była identyczna, a te jego partie, które się różniły, były zdaniem fachowców-szekspirologów wyraźnie lepsze od oryginału. Z drugiej strony część obserwatorów kwestionowała wyniki eksperymentu, wskazując na fakt, iż drugi z szympansów nie zdołał spłodzić niczego sensownego, nawet pół wersu wykazującego choćby minimalne podobieństwa do teatru elżbietańskiego. Przez większą część czasu siedział tylko i gapił się w ścianę, a jedyne co zdołano odcyfrować z tego co napisał było niecenzuralne. Do tego już po kilku godzinach zaczął być agresywny, wyrywał z maszyny do pisania przyciski i rzucał nimi w drugiego szympansa. Także ostatecznie trudno powiedzieć co o tym wszystkim sądzić.
leppus_28   
kwi 30 2008 Kobiety
Komentarze (0)
Z moją ostatnią partnerką zerwałem, bo zadawała mi zbyt dużo pytań. Takich jak: „dlaczego zawsze jesteś w złym humorze?” Kobiety są w ogóle trudne we współżyciu. Ich bodaj najbardziej irytującą skłonnością jest, że zadają pytania na które odpowiedzi nie chcą słyszeć. Np. „czy uważasz że ostatnio trochę przytyłam?”, albo: „czy naprawdę miałbyś ochotę przespać się z tą laską tylko dlatego że wygląda wystrzałowo?”. W związku z tym że uczciwa odpowiedź jest w tym wypadku nie do przyjęcia znajdowanie sensownej riposty na tego typu pytania zajmuje znaczną część życia dojrzałego mężczyzny.
leppus_28   
kwi 30 2008 Wykład na temat Buddyzmu
Komentarze (0)
Pamiętam, kiedyś zaproszono mnie na odczyt na temat buddyzmu tybetańskiego, który miałem wygłosić na pewnym mało znanym amerykańskim uniwersytecie. Nie wiem zresztą dlaczego, bo co jak co, ale o buddyzmie to nie mam bladego pojęcia, nawet nie wiem gdzie jest ten cały Tybet. Pewnie coś im się pomieszało, może pomylili mnie z kimś, ale postanowiłem nie wyprowadzać ich z błędu. Pensja była bardzo skromna, a szczerze mówiąc to nie jestem pewien czy w ogóle jakaś była. I może właśnie dlatego przyjąłem wyzwanie, dając porywający wykład, którego pewnie jeszcze długo nie byli w stanie zapomnieć. To znaczy ja byłem porwany, nie wiem natomiast jak widownia. Zresztą nie było zbyt wiele osób. Pamiętam że kilku ludzi doprowadziłem do płaczu, choć nie jestem w stanie powiedzieć czy były to łzy wzruszenia czy raczej bezsilności. Nie mając zbyt wiele do powiedzenia na temat mojego wykładu, podobnie zresztą jak na żaden inny, starałem się maskować braki wiedzy energią i brawurą. Jednocześnie usiłowałem mówić tak zawile i sprzecznie ze zdrowym rozsądkiem jak tylko mogłem. Plotłem trzy po trzy, mijałem się z prawdą i zaprzeczałem sam sobie. Jednym słowem przyniosłem wstyd swojej rodzinie, swojemu krajowi i całej nauce światowej. Rozochocony zapuściłem się w tłumaczenie zawiłości gramatyki chińskiej, o czym rzecz jasna nie mam zielonego pojęcia, a z czego było mi bardzo trudno się potem wyplątać. Mam tylko nadzieję, że mój angielski nie jest na tyle dobry by zrozumieć wszystko co plotłem. Mniejsza zresztą o to. Zmierzam do tego, że w całym rzeczonym wykładzie, który niewątpliwie przeszedł do historii amerykańskiego szkolnictwa, nie padła ani jedna myśl, nawet malutka, która następnie nie zostałaby całkowicie i nieodwołalnie zakwestionowana czy nawet wyszydzona. Oczywiście tylko częściowo wynikało to z zamysłu, a częściowo z mojej ignorancji, która pobiła tego dnia wszystkie możliwe rekordy, oraz zdenerwowania. Po wykładzie podszedł do mnie młody człowiek i stwierdził, że z tego co mówiłem nie zrozumiał ani słowa i czy chodzi o to, że na temat buddyzmu nie da się powiedzieć nic słowami, gdyż rzekomo „znajduje się poza zasięgiem słów”. Wtedy to ja nic nie zrozumiałem, co jakby zbliżyło nas do siebie, ale ani o krok do rozwiązania zagadki. Być może zresztą żadnej zagadki nigdy nie było i właśnie przyczyna tego faktu stanowi zagadkę. Zresztą zostawmy to, bo i tak nigdzie to nas nie doprowadzi.
leppus_28   
kwi 30 2008 Rady życiowe
Komentarze (0)

 
Jak powiedział mi kiedyś ojciec: „Nie mam nic przeciwko marnowaniu życia, byle to robić z głową”. Sam jestem w stanie więcej tego typu "mądrości" wymyśleć. Bardzo błyskotliwych i całkowicie niepraktycznych. Np: „wszystkie rady, które mogą ci się w życiu do czegokolwiek przydać, nie mają praktycznego zastosowania”. Albo: „rzeczy zbędne są bardzo potrzebne” (to stwierdzenie przypisuje się Wolterowi). Zbliża nas to niechybnie do prawidłowości, na którą ktoś kiedyś zwrócił uwagę, zauważając, że mądrości ludowe same sobie zaprzeczają i właśnie to stanowi ową ludową mądrość. Istnieją całe narody i kultury, choć chciałbym tu uniknąć wytykania kogoś palcami, które na tego typu logice oparły całą swoją historię. Równie dobrze można by od razu strzelić sobie w łeb, oszczędziwszy czasu i papieru.

leppus_28   
kwi 30 2008 Starożytni
Komentarze (1)

Ponoć na jednej tabliczce z pismem klinowym, odnalezionej w starożytnym Babilonie, wyryty był następujący tekst: „jeżeli dobrze się przyjrzeć, to wszyscy ludzie wokoło są bardzo głupi”. Z kolei w rzymskich Pompejach znaleziono graffiti, na którym napisane było: „Jedni kochają, inni są kochani, a ja mam to wszystko gdzieś”. Nie wiem czemu, ale odczuwam podświadomą więź z autorami tych słów, o których historia zapomniała, zresztą może to i dobrze.

leppus_28