Archiwum 10 grudnia 2008


gru 10 2008 Dla Ciebie
Komentarze (1)

Jesteś jak górska rzeka. Jak zachód Słońca na morzu. Jak podmuch wiatru na środku pustyni. Kropla wody po wielokilometrowym marszu. Jesteś jak pączek róży na środku łąki pełnej chwastów. Jak słowo „kocham” wypowiedziane przez kraty więzienia. Jak łzy małej dziewczynki. I pierwszy znak lata po wyjątkowo mroźnej zimie. Jesteś jak fasada włoskiej katedry skąpana w Słońcu. Jak pierwsza miłość młodych kochanków. Jak fale rozbijające się o brzeg skalistego wybrzeża. I promienie światła które wpadają do mojego pokoju o poranku.

 

Ja jestem mały, chwilkowy. Nie do końca ukształtowany. Jestem tylko słowem. Znakiem napisanym na murze. Wiatrem szalejącym w pustej butelce. Dlaczego więc tak dobrze pasujemy do siebie i jedno bez drugiego dusi się i umiera? Dlaczego tylko przy Tobie wszystko we mnie nabiera sensu, a Ty tylko przy mnie czujesz się w pełni kobietą?

 

Już dzisiaj jesteś dla mnie wszystkim. Może dlatego że w różnych sytuacjach różnie do Ciebie podchodzę. Raz poważnie, gdy rozmawiamy. I skupiam się na Twoim umyśle, takim żywym i niespokojnym. Raz jak kolegę, gdy się wygłupiamy. Jakbyśmy oboje mieli po 12 lat i wszystko było w zasięgu naszych rąk. Raz jak przyjaciela, gdy zwierzamy się ze swoich problemów. I wiem że zawsze mogę na Tobie polegać i nigdy nie odwrócisz się do mnie plecami. Raz jak najcenniejszy skarb, gdy jesteśmy z kimś obcym. Z szacunkiem i miłością. Gotowy bronić Cię przed całym złem tego świata. Raz jak dziewczynkę, gdy opowiadam Ci coś i tłumaczę. Nikt nie potrafi tak słuchać jak Ty. I nikt nie mówi słowa „tak” w taki sposób. A gdy się kochamy jak kobietę z krwi i kości. Zapominam wtedy na chwilę że prócz ciała masz też duszę. I jestem po prostu mężczyzną, który pragnie Cię i chce Ci dać wszystko, czego Ty pragniesz.

 

Dziękuję Ci za to, że jesteś i każdego dnia odbudowujesz we mnie na nowo wiarę w potęgę miłości. Zawsze będziesz mogła przyjść do mnie i schronić się w moich dłoniach.

leppus_28