Komentarze (1)
Zagadnienie jest takie. Mam koleżankę i ona jest zakochana w jednym facecie, ale on jej nie chce. Od razu zaoferowałem się pomóc i zaczęliśmy przygotowywać plan działania. Pierwszym pomysłem było, żeby mu poprzebijać opony w samochodzie. To mu powinno dać do myślenia. Potem zaprezentujemy mu swoje żądania. Będą one następujące: 1. Żądamy natychmiastowego i bezwarunkowego zakochania się w mojej koleżance, 2. Robienia wszystkiego na co ona będzie miała ochotę i 3. Nie zadzierania więcej z nami. Zostaną one sformułowane na zasadzie propozycji nie do odrzucenia. Razem z listą żądań przyślemy mu martwą rybę, według najlepszych wzorców sycylijskich, a w razie gdyby się nie orientował o co chodzi możemy mu też wysłać „Ojca Chrzestnego” na DVD. Jeżeli mimo to odrzuci nasze żądania zaczniemy organizować serię zamachów terrorystycznych. Przyjdziemy w nocy i popsujemy mu samochód. Powymieniamy mu części na tanie zamienniki. Żeby mu się zużyły już po 20 tysiącach kilometrów. Będziemy mu przez noc odwracać auto w drugą stronę, żeby go skołować. Pozmieniamy mu też różne drobne rzeczy, żeby się zgubił. Np. radio zamontujemy do góry nogami. I przestawimy na Radio Maryja. Na pełny regulator. Możemy mu wypsikiwać codziennie płyn ze spryskiwaczy. To go powinno złamać. Zimą będziemy polewać wodą śnieg wokół jego samochodu, żeby się wywalił i złamał sobie nogę. Będziemy mu wkładać do auta krasnale ogrodowe. Najlepiej na miejsce dla kierowcy, żeby wyglądały że niby kierują. A na koniec przemalujemy mu samochód na biały kolor. A potem damy mu dwa dni na przemyślenie jeszcze raz wszystkiego. Jeżeli dalej będzie się upierał przy swoim, to wtedy się naprawdę wkurzymy. Ale nie sądzę żeby się dalej upierał.