Archiwum 09 lipca 2009


lip 09 2009 Co nas kręci
Komentarze (9)

Jedna znajoma zapytała mnie co robić, by mieć większe wzięcie u mężczyzn. Innymi słowy co facetów kręci, a co ich nie kręci. Odpowiedziałem jej, że jest jeden sposób, który zawsze skutkuje. Wystarczy że będzie udawać, że jest głupsza niż jest w istocie. Naprawdę nic tak nie pobudzi faceta do działania jak świadomość, że jesteś niemądra i można cię łatwo wykorzystać. I odwrotnie. Jak się dowie, że jesteś inteligentna to od razu sobie pójdzie. Jeżeli lubisz się wymądrzać i dużo wiesz na różne sprawy to jesteś na najlepszej drodze do staropanieństwa. Wszystkie najpiękniejsze, najbardziej pociągające kobiety na świecie mają tę zaletę, że wyglądają jak kompletne idiotki. I to właśnie facetów nakręca. Żaden mężczyzna nie chce mieć kobiety, która jest mądrzejsza od niego. Bo niby po co? Nie potrzebujemy też kogoś, kto ma swoje zdanie na każdy temat. Bycie z taką osobą nie miałoby najmniejszego sensu. Facet pragnie mieć kobietę, którą ukształtuje po swojemu. Która będzie robiła to, co on chce, ubierała się tak, jak on chce i na wszystko co mówi będzie reagować tak samo, to znaczy pełnym afektacji zachwytem. Kobieta nie służy do tego, by z nią dyskutować. Od tego mamy kolegów.

 

W przypadku mężczyzn jest zresztą podobnie. Jak chcesz poderwać jakąś dziewczynę to musisz się wykazać wszystkimi tymi cechami, które jak najmniej kojarzą się z rozumem, a jak najbardziej z biologią. Musisz być pewny siebie, twardy, zdecydowany, mieć tupet i być wygadanym. Za nic w świecie nie możesz się natomiast wygadać, że czytasz książki, lubisz poezję i chętnie spędzasz czas w galerii. To są ostatnie rzeczy które rozpalą czyjekolwiek zmysły. Dlatego czy jesteś dziewczyną czy chłopakiem istotne jest mieć coś, co od razu rozwieje jakiekolwiek wątpliwości, że masz cokolwiek sensownego w głowie. Np. tatuaż. Umieszczony na ramieniu albo plecach, powyżej tyłka, jest czymś co aż krzyczy na wszystkie strony: „Jestem idiotą!”. I czym większy i bardziej bezsensowny tym lepiej. Z kolei np. okulary na nosie od razu zmniejszają twoje szanse o jakieś 90%. Ważny jest też ubiór. Kobieta ubrana jak prostytutka ma największe wzięcie. Bo kojarzy się wyłącznie z seksem, podczas gdy z rozumem wcale. Czym krótszą ma spódniczkę tym większe szanse na to, że rozmawiając z nią nie natrafimy na nic, co wymagałoby od nas jakichkolwiek głębszych przemyśleń. U mężczyzny dobrym pomysłem jest złoty łańcuch, obcisła koszulka i żel we włosach. Świetnie działa też kolczyk w pępku u kobiet.

 

Oczywiście najgorzej w tej sytuacji mają ci, którzy choćby nie wiem ile wysiłku włożyli, to dalej będą wyglądać inteligentnie. Ja mam np. taki problem. Cokolwiek zrobię wyglądam na miłego, sympatycznego  człowieka. Choć co ciekawe wcale taki nie jestem. Ale mój wygląd zewnętrzny powoduje, że od razu na wstępie zostaję wrzucony do odpowiedniej szufladki. Jakkolwiek się ubiorę na kilometr widać, że skończyłem dobrą szkołę i to z niezłymi ocenami. I nie jestem w stanie tego ukryć. Nie pomaga ani wygolenie głowy na łyso, ani ubranie czarnej skórzanej kurtki. To powoduje, że z góry pozbawiony jestem szans. Nie ważne jak się będę starał, zawsze wyprzedzi mnie ktoś, kto wygląda na chama i potrafi na zawołanie wyczarować bezmyślny wyraz twarzy. Nie jestem w stanie z nim wygrać. Jeśli chodzi o ilość poderwanych w życiu kobiet to jesteśmy w innej lidze. Jak ja zaczynałem to on już kończył drugą dziesiątkę. Jak ja byłem na etapie pierwszych pocałunków, to on już przerabiał seks grupowy w wydaniu olimpijskim. Choćbym pękł to go nie dogonię. Choćbym się nie wiem jak nagadał, to mnie zaszachuje jedną głupią uwagą i jednym głupim zachowaniem. I to jest bardzo smutne.

 

Muszę się iść upić dzisiaj z tego powodu.

leppus_28