Archiwum 17 października 2009


paź 17 2009 Zagadka Automatycznych Farm
Komentarze (2)

Historia jest pełna zagadek. Wielu do dziś nie udało się rozwiązać. Tak jak zagadki rzeźb z Wyspy Wielkanocnej czy ogromnych ociosanych kamieni odnalezionych wokół miasteczka Baalbek w północno-wschodnim Libanie. Pomimo wysiłku wielu pokoleń badaczy nie zdołano wyjaśnić przyczyn ich powstania. Wśród niewyjaśnionych tajemnic przeszłości są też takie, o których mało kto słyszał. Rzadko piszą o nich podręczniki historii. Czas przykrył je grubą warstwą kurzu, a dokumenty na ich temat zalegają najniższe półki zapomnianych archiwów, do których nikt już dziś nie dociera. Jedną z takich właśnie zagadek jest słynna swego czasu, ale potem zupełnie prawie zapomniana, sprawa tajemniczych Automatycznych Farm, zrzucanych przez amerykańskie wojska na terenie Wietnamu w latach 60-tych.

 

Farmy, w postaci bardzo skondensowanej, umieszczane były w specjalnych kapsułach. Zrzutów dokonywały samoloty typu B-52. Kapsuła opuszczana była na spadochronie. Miejsce upadku było dość dokładnie ustalone i starano się, by ewentualne odchylenia, spowodowane wiatrem oraz innymi czynnikami atmosferycznymi było jak najmniejsze. Po wylądowaniu kapsuła otwierała się. Następnie przy pomocy sprytnie pomyślanego mechanizmu pneumatycznego następowało nadmuchanie całej farmy, w skład której wchodziły wszystkie potrzebne do jej pielęgnacji urządzenia. Farma nie była mała. Miała ok. 40 metrów długości i 15 szerokości. Była ogrodzona prawie metrowym drewnianym płotem, a w jej centrum znajdował się skromny, ale wyposażony ze smakiem, domek farmera. Dwa razy dziennie farmę obchodził sam farmer, w pełni zautymatyzowany, wyposażony w system kamer i czujników, które były podówczas szczytem możliwości technicznych, jakimi dysponowali Amerykanie.

 

W okresie od marca 1966 do sierpnia tego samego roku zrzucono łącznie 68 takich farm. Były one takie same, z niewielkimi tylko modyfikacjami w stosunku do modelu pierwszego, dostrzegalnymi jedynie przez specjalistów. Cała operacja nosiła kryptonim KV-1406-L i była wysoce utajniona. Ani piloci, którzy dokonywali zrzutów, ani agenci CIA bezpośrednio zaangażowani w ich przeprowadzenie, nie znali celu ich istnienia. Wietnamczycy początkowo sądzili, że mają do czynienia z podstępem i nie zbliżali się do dziwacznych obiektów. Dopiero mniej więcej od listopada 1967, po uprzedniej akcji rozpoznawczej, mającej na celu zbadanie i ewentualne odminowanie farm, przystąpiono do ich demontażu. Większość farm zostało zniszczonych do maja 1968 roku. Wiadomo, że kilka uległo awarii podczas lotu lub w wyniku defektu nie rozłożyła się.

 

Jednak jeszcze w roku 1986 natrafiono w północnym Wietnamie na farmę, która znajdowała się w odległym miejscu dżunglii, daleko poza terenami zaludnionymi. Ku zaskoczeniu wszystkich okazało się, że wciąż działa. Baterie nadal napędzały niewysokiego farmera, a spryskiwacze amerykańskiej produkcji wciąż uparcie spryskiwały otaczające je grządki. Jedynie z psa, który miał oszczekiwać potencjalnych intruzów, uszło już powietrze i zamiast szczekania wydawał z siebie jedynie nieprzyjemne, niskie zawodzenie. Odkrycie to ponownie zwróciło uwagę opinii publicznej, która w czasie wojny w Wietnamie miała ważniejsze sprawy na głowie od śledzenia tajemniczych farm, zrzucanych przez wojsko. Trzech dociekliwych dziennikarzy New York Timesa zajęło się sprawą i po prawie 2 latach prywatnego dochodzenia ustaliło wszystkie szczegóły tej zadziwiającej historii.

 

Po raz pierwszy ujawniono wtedy akta dotyczące Automatycznych Farm, które dotąd przechowywane były pod kluczem w centrali CIA w Waszyngtonie. Oczom zdumionego społeczeństwa ukazała się skomplikowana i pełna rozmachu operacja, na którą składała się współpraca wojska, służb wywiadowczych, ale także wybitnych konstruktorów czołowych amerykańskich firm, jak również biologów, chemików i specjalistów od uprawy ziemi. Łącznie przebadano prawie 3 tony dokumentów, zatwierdzanych przez bardzo wysoko postawione osoby, dotarto do drobiazgowych planów technicznych i map. Nie udało się tylko ustalić jednego. Celu przeprowadzenia całej operacji. Jak się wydawało farmy nie miały jakiegokolwiek sensownego zastosowania. Ani militarnego, ani ekonomicznego, ani naukowego. Były zrzucane i pozostawiane same sobie, jakby ktoś o nich zapomniał. Nikt, do kogo dotarli dziennikarze „New York Timesa” nie potrafił udzielić wyjaśnienia po co istniały.

 

Jak się okazało osobą, która prawdopodobnie całą tę operację wymyśliła i od początku koordynowała był bardzo wysoki oficer CIA, działający przy Białym Domu. Miał on ścisłe powiązania z prezydentem USA i dysponował środkami, które umożliwiły mu przeprowadzenie wszystkiego, a także tak daleko posunięte utajnienie tego, co się odbywało. Niestety nigdy nie wyjaśni on już niczego, gdyż zmarł w 1978 roku. Jego najbliższy asystent, zapewne jedyna osoba wtajemniczona w sekrety operacji KV-1406-L zginęła w 1983 roku w dość podejrzanie wyglądającym wypadku kolejowym. Wraz z nią nie ma już dzisiaj możliwości byśmy dotarli do prawdy. Co nie przeszkadza w stawianiu wielu szalonych teorii na ten temat. Wszystkie jednak są jedynie wytworami czyjejś wyobraźni, spekulacjami, nie popartymi żadnymi faktami.

 

Chyba najbardziej zaskakujące wyjaśnienie zagadki przedstawił jeden z pilotów amerykańskich, którzy dokonywali lotów nad Wietnamem w latach 1966-67. Twierdził on, że wraz z nastaniem wiosny farmy zaczynały kwitnąć, przybierając intensywny czerwony kolor, wyróżniający je spośród ciemno-zielonego otoczenia. Kolor ten był widoczny z bardzo dużej wysokości. Z 25 tysięcy metrów widać było wszystkie farmy. Wtedy układały się one w delikatnie, ale wyraźnie dostrzegalny napis „kocham Cię”. Ale to tylko teoria, której już nikt nigdy nie potwierdzi.

 

leppus_28   
paź 17 2009 Kodeks współczesnego inteligenta
Komentarze (2)

KODEKS WSPÓŁCZESNEGO INTELIGENTA czyli mój własny: 

 

1. Nie przeklinać.

2. Nie oglądać reality shows.

3. Nie gapić się w telewizor.

4. Nie grać w gry komputerowe.

5. Nie wiązać się z kobietami, które nie są inteligentkami.

6. Nie zmuszać dziewczyny, z którą się jest, do noszenia szpilek i spódniczek mini.

7. Nie kłócić się.

8. Nie przeżywać depresji i humorów.

9. Nie przyjaźnić się z ludźmi prymitywnymi.

10. Nie upijać się.

11. Nie palić papierosów.

12. Nie zażywać narkotyków.

13. Nie myśleć za dużo o pieniądzach.

14. Nie rzucać rzeczy tylko odkładać je na miejsce.

15. Chodzić do kina.

16. Chodzić do teatru.

17. Czytać książki.

18. Podróżować i odwiedzać nowe miejsca.

19. Nie łamać przepisów ruchu drogowego.

20. Nie zdradzać dziewczyny z którą się jest.

21. Nie pracować robiąc coś kompletnie pozbawionego sensu.

22. Odnosić się do innych ludzi życzliwie.

23. Kochać osobę, z którą się jest i doceniać wszystko, co dla nas robi.

24. Szanować własną rodzinę.

25. Nie wcierać sobie żelu we włosy.

26. Nie robić sobie tatuaży.

27. Nie chodzić w dresach i białych butach.

28. Cieszyć się życiem.

29. Słuchać uważnie, co inni mają do powiedzenia.

30. Dbać o własne zdrowie, ale bez popadania w przesadę.

31. Nie chodzić na siłownię.

32. Nie robić niczego, co by nie sprawiało nam przyjemności.

33. Nie jeść fast foodów.

34. Nie stawiać pracy ponad życie osobiste.

35. Być zadowolonym ze swojego życia.

36. Nie kolekcjonować rzeczy.

37. Nie dorabiać się.

38. Nie robić kariery.

39. Unikać nocnych klubów.

40. Nie chodzić w skórzanych kurtkach.

41. Dbać o to, by mówić poprawnie.

42. Słuchać muzyki poetyckiej.

43. Oglądać kino artystyczne.

44. Nie robić niczego na pokaz.

45. Doceniać to, co mamy.

46. Nie spieszyć się.

47. Nie żałować czegoś, co się zrobiło w przeszłości.

48. Nie myśleć za dużo o przyszłości.

49. Unikać ludzi, którzy są kłótliwi.

50. Nie nosić urazy.

51. Nigdy nie zapominać filmu, który się obejrzało ani książki, którą się przeczytało.

52. Cenić u innych bardziej duszę niż ciało.

53. Dzieci wychowywać spokojnie i z uśmiechem na twarzy.

54. Nie rzuć gumy.

55. Każdy dzień zaczynać z pogodą ducha.

56. Śpiewać zawsze na głos, nigdy pod nosem.

57. Dążyć do doskonałości, ale bez pedanterii.

58. Nie zazdrościć innym.

59. Zakładać, że ludzie, których spotykamy są dobrzy i nam życzliwi.

60. Nigdy nie zapominać o dobrych manierach.

61. Nie mówić rzeczy, które innych urażają.

62. Próbować nowych rzeczy.

63. Cenić proste przyjemności.

64. Kochać naturę.

65. Szanować starszych.

66. Lubić dzieci.

67. Kochać kraj i miasto, w którym się mieszka.

68. Nie planować za dużo.

69. Pielęgnować prawdziwe przyjaźnie.

70. Nigdy, ale to przenigdy nie dopuścić do utraty prawdziwej miłości.

 

leppus_28