Archiwum 09 września 2008


wrz 09 2008 Randkujące Kobiety
Komentarze (1)

Po napisaniu tekstu z radami dotyczącymi randkujących mężczyzn rozdzwonił mi się telefon i zapchała skrzynka pocztowa. Odzew zainteresowanego tym co napisałem społeczeństwa przeszedł moje najśmielsze wyobrażenia. Jak widać popyt na sensowne ujęcie tematu i niedoinformowanie ludzi są ogromne. To skłoniło mnie do powrotu do zagadnienia i zajęcia się tym razem randkującymi kobietami. Oto garść wartościowych rad, będących pokłosiem mojej wieloletniej obserwacji płci przeciwnej:

 

Przede wszystkim jeżeli spotykasz się z kimkolwiek istotne jest, żeby w jednym momencie być miłym, a w drugim zachowywać się jak wredna suka. Raz go zachęcasz, a za chwilę walisz tam, gdzie go najbardziej zaboli. Ta metoda pozwala zachować zainteresowanie naszą osobą drugiej osoby, nawet jeżeli nie posiadamy za grosz rozumu, osobowości czy czegoś w tym stylu. Może i nie rozkochamy nikogo w sobie, ale za to go skołujemy. A skołowaną osobą łatwiej manipulować. Poza tym czyni to całą relację interesującą, co jest istotne gdy sami nie jesteśmy interesujący i pozwala wypełnić czymś czas. Przyłapani na gorącym uczynku twierdzimy, że „takie są kobiety”, a on ich nie rozumie, ewentualnie zasłaniamy się cyklem miesiączkowym albo zaburzeniami wywołanymi braniem środków antykoncepcyjnych. Jednym słowem chwilową niepoczytalnością.

 

Oczywiście najsilniejszą bronią, którą można tu użyć, jest seks. Wiadomo bowiem że faceci są pod tym względem zupełnie nienormalni. Umawiają się z dziewczyną na randkę, podoba im się ta dziewczyna i od razu sobie nie wiadomo co wyobrażają. Tutaj należy szybko sprowadzić takiego delikwenta na ziemię. Najpierw zwymyślać go za sam pomysł sypiania z kimkolwiek, a potem dać do zrozumienia że liczyć to on może na coś dopiero tak mniej więcej pod koniec przyszłego roku. A i to jak będzie grzeczny i sobie zasłuży. Po tak umiejętnie przeprowadzonej tresurze facet traci zainteresowanie seksem jako takim i wiarę we własne siły, czyli staje się idealnym partnerem na długotrwały związek. Takim co to ma stałą pracę, siedzi w domu, zajmuje się dziećmi i nigdzie nie wychodzi bez pozwolenia.

 

Rzecz jasna ktoś może zapytać po co to wszystko. Czy kobieta nie może się zachowywać normalnie, gdy pozna faceta którym jest zainteresowana. Dlaczego to zawsze mężczyzna musi zabiegać o kobietę, a nie odwrotnie. I czemu łatwiej umawiać się akurat z tymi kobietami, z którymi nie chcemy mieć nic wspólnego, a te teoretycznie „porządne” najbardziej wychodzą nam bokiem. Ale to już niestety nie do mnie pytanie.

leppus_28   
wrz 09 2008 Historia Pewnej Miłości
Komentarze (2)

Życie jest bardzo paradoksalne i trzeba mieć oryginalne poczucie humoru, by bawiły nas w pełni wszystkie jego aspekty. Jego cechą charakterystyczną jest np. niewspółmierność pomiędzy bodźcem i reakcją. W szkole usiłuje nam się wmówić, że czym mocniejszy bodziec tym większa reakcja. Tymczasem nic bardziej błędnego. Nader często drobiazgowo przemyślane i zakrojone na szeroką skalę działania z naszej strony nie wywołują najmniejszego nawet efektu, podczas gdy drobna i nieskoordynowana akcja przynieść może efekt druzgocący. Działania bezwstydnie cyniczne spotykają się z akceptacją, gdy tymczasem przejawy czystego serca wywołują sprzeciw i rezerwę. Naukowcy nazywają to Teorią Chaosu.

 

Tak mówił do niej, gdy stali przy jego samochodzie, a dzień nieubłaganie chylił się ku końcowi. Ale po jej oczach widział że go nie rozumie. Nie pierwszy już raz zresztą. Jej myśli wybiegały gdzieś w przyszłość. Znowu przestali się rozumieć. Patrzył na nią przez chwilę. W tym momencie jej oczy, włosy i usta, wydały mu się zupełnie obce. Jakby widział je po raz pierwszy w życiu. Oddalała się od niego i nic nie mógł na to poradzić. Zadygotał gdy uderzyła go nagła fala zimna. Na dworze było szaro i deszczowo. Pogoda nie sprzyjała szczerym rozmowom. Potem mówiła już tylko ona. Że się boi, że nie jest pewna. Wszystkie te szalone rewelacje, które wydawały mu się tak oczywiste i które wiedział o niej od samego początku, nawet jeszcze zanim ją poznał. Może dlatego nie przerywał jej. Skulił się tylko w sobie gdy zaczęła mówić o tym, jak wielu facetów nie rozumie kobiet i źle je traktuje. Pierwszy raz od kiedy się poznali nie zamierzał przyznawać jej racji. Potem pożegnali się zdawkowo. Wsiadł do auta i pomału ruszył. Jeszcze ostatnie spojrzenie w lusterko. Widział jak szybko wchodzi po schodach do swojego domu. Nie obejrzała się, ale sam nie był pewny czy liczył na to czy nie.

 

Godzinę później zatrzymał się na poboczu i jeszcze raz przemyślał całą sprawę. Potem powoli wyjął komórkę i zadzwonił. Odebrała, ale jej głos był bardzo matowy. Jego zresztą też. Powiedział wszystko z chłodem, który zaskoczył nawet jego: „Przepraszam cię. Nie możemy się dłużej spotykać. Prawda jest taka, że oszukiwałem cię. Nie jestem wcale taki, jak udawałem że jestem. Tak naprawdę to jestem parszywym draniem. Od samego początku moim jedynym celem było tylko przespać się z tobą. Ty jako osoba nie interesujesz mnie zupełnie. Jestem nałogowym kłamcą. Sypiam z kobietami dla zabawy i jestem w tym wyjątkowo dobry. Nie mam żadnych skrupułów. W tym miesiącu zaliczyłem już 18 lasek. Ty miałaś być 19-tą. Ale nie chce mi się już z tobą spotykać, bo szkoda mojego czasu. Poszukam sobie jakiegoś łatwiejszego celu. Sorry.” Potem szybko rozłączył się, zanim usłyszał jak płacze.

 

Następnie siedział w samochodzie przez dobre 15 minut. Całkowicie bez ruchu. Z oczami wbitymi w nadjeżdżające auta. Potem wyjął notes i powoli odnalazł stronę, którą zapisał dokładnie 2 dni wcześniej. Było tam napisane: „Nie interesuje mnie z kim byłaś, ani z kim się spotykasz w tej chwili. Nigdy nie zapytam cię z iloma facetami spałaś. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Nie jestem zazdrosny. Nie jestem, bo wystarczy jedno spojrzenie na ciebie i wiem, że zostałaś stworzona właśnie dla mnie. Że jesteś tą dziewczyną, którą zawsze szukałem. Twoje oczy, włosy, usta, szyja, piersi, nogi, dłonie. Wszystko jest tylko dla mnie. I byłem tego pewien od kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem. I nigdy nie byłem niczego tak bardzo pewien jak właśnie tego. I to powoduje że nie ma znaczenia, czy przyjdzie mi czekać na ciebie dzień, tydzień czy 10 lat. Bo żyję jedynie szczęściem, że ta chwila jest dopiero przede mną i że jest nieunikniona. Kocham cię bardziej niż jesteś w stanie to sobie wyobrazić. I jest to uczucie, które trwać będzie zawsze.” Gdy doczytał do końca podarł kartkę i wyrzucił ją za okno. Potem otarł twarz i ponownie zapalił silnik. Tego dnia chciał od losu tylko jedną rzecz. Rozbić się i zrobić to jak najszybciej.

leppus_28