Archiwum 07 lutego 2009


lut 07 2009 Czym jest miłość
Komentarze (3)

Miłość to obietnica. Miłość to czekanie. To dłoń, która dotyka kobiety w idealnym momencie. Miłość to wiatr. Miłość to ogień. Płomień, które ogarnia moje ciało, ilekroć widzę Twoje imię pojawiające się na monitorze. Miłość to radość. Miłość to ból. Rana, która nigdy nie zagoi się do końca. Miłość to tęsknota. Miłość to zapomnienie. To noc pełna zgiełku i rozmów, które nigdzie nie prowadzą. Miłość to łzy. Miłość to strach. Kropla potu, ściekająca z Twojego ciała. Miłość to ryzyko. Miłość to walka. To młodzi kochankowie, godzący się po tragicznej kłótni. Miłość to samotność. Miłość to sens. I puste łóżko, które zostaje, gdy ktoś odchodzi. Miłość to śpiew. Miłość to muzyka. Wiersz, napisany dla tej jednej szczególnej osoby. Miłość to zawrót głowy. Miłość to stres. To choroba, na którą wiesz że nie znajdziesz lekarstwa. Miłość to spojrzenie. Miłość to wątpliwości. To dłonie splecione ze sobą, na ławce w parku. Miłość to pocałunek. Miłość to bezsenność. Wyrzuty sumienia, za to że pozwoliliśmy jej umrzeć. Miłość to niewola. Miłość to smutek. To domek z kart, który w dwie sekundy dosięgnąć może Księżyca. Miłość to niepokój. Miłość to wysiłek. To delikatne drzewko przed naszymi oknami, które pewnego dnia rozjechał buldożer. Bać się miłości to jak bać się dłoni, która chce nas przeprowadzić na drugą stronę w największą śnieżycę. Więc już wiesz, że miłość może Cię spalić na popiół. Wiesz, że miłość to cierpienie. I cień, który pozostał na ścianie po kimś, kto odszedł. I który nie pasuje teraz do żadnego mebla. To skok w przepaść. Coś, co może nas zabić. Po czym już nigdy nie będziemy tacy sami. Czy będzie Ci łatwiej, jeżeli na chwilę przed skokiem poczujesz jak delikatnie dotykam Twojej dłoni?

 

leppus_28   
lut 07 2009 List od wydawcy
Komentarze (0)

Bardzo ciężko jest w dzisiejszych czasach przebić się młodemu literatowi. Możesz mieć wielki talent, mnóstwo znakomitych pomysłów i umieć pisać niczym Faulkner. Jednak jeżeli nie przebijesz się przez jakiegoś niezbyt rozgarniętego wydawcę, od którego zależy skierowanie tego co piszesz do druku, już po tobie. I nikt się nigdy nie dowie tego, co masz do powiedzenia. Kiedyś napisałem świetną powieść. Prawdziwy dynamit. Pokazałem w niej jak jest. Wygarnąłem wszystkim. Zająłem się problemami, które dotyczą każdego. Przedstawiłem świat widziany oczami kogoś ze zwyczajnego podmiejskiego blokowiska. Zdemaskowałem wszelkie lęki i bolączki. Przeanalizowałem plusy i minusy i pokazałem właściwy kierunek. Rzecz była tak doskonała, że nawet jednego przecinka się poprawić nie dało. Jakby wstawić jedną metaforę więcej, to by się to wszystko rozleciało. Jakby dodać jedną więcej dygresję, nie wiadomo byłoby o co chodzi. Byłem z tego bardzo dumny. Oto jednak co wydawca napisał w liście, który dostałem 2 tygodnie po dostarczeniu mu rewolucyjnego tekstu:

 

„Z przykrością zawiadamiamy szanownego pana (tu było wpisane moje nazwisko, przekręcone prawie nie do poznania), że powieść, którą nam pan dostarczył, nie zyskała naszej akceptacji i z tego powodu nie może zostać skierowana do druku. Przede wszystkim tematyka nie pasuje do naszej obecnej polityki wydawniczej. W tej chwili inwestujemy głównie w powieści science-fiction oraz literaturę sensacyjną. Więc jakby miał pan coś takiego, to bylibyśmy zainteresowani. Poza tym to staramy się promować rzeczy pozytywne i optymistyczne. Tymczasem to co pan napisał to coś potwornie smutnego. Dziecko je watę cukrową. Mężczyźni narzekają. Kobiety są brzydkie i nieszczęśliwe. No po prostu autobus jadący przez Bytom o 6:10. W ogóle brak akcji. Żadnego rozmachu. A przede wszystkim: całkowity brak golizny. Jeżeli nie będzie w tym odpowiedniej dawki przemocy i seksu to nikt tego nie kupi. Dlatego proponuję następujące poprawki: staruszkę zastąpić striptizerką, mężczyzn – członkami znanej grupy przestępczej, dziecko – piękną 16-latką, Pana od Waty – detektywem Rutkowskim, żabę – samochodem drogiej japońskiej marki. Do tego proszę dodać parę wątków homoseksualnych i koniecznie happy end. Np. 16-latka odjeżdża wspomnianym samochodem z jednym z bandytów. No i trzeba zmienić tytuł. Ten pański się nie nadaje do niczego. Powinno być to coś bardziej pikantnego. Także proszę nad tym popracować i dać nam znać, jak pan dojdzie do czegoś ciekawego. Pozdrawiamy serdecznie”.

 

Nie muszę chyba dodawać, że nie doszedłem do niczego...

leppus_28