Archiwum 12 marca 2009


mar 12 2009 Szaleństwo i cierpliwość
Komentarze (4)

Od wieków trapi nas, facetów, jedno zagadnienie. Czy można zdobyć kobietę, którą się kocha, samym tylko uporem. Nawet jeżeli ona nas nie chce. I jest dla nas osobą z za wysokiej półki. Czy jest taki rodzaj miłosnego zapamiętania, przed którym żadna kobieta nie jest się w stanie obronić. Miłość tak wielka, że się jej nie da odtrącić. Powiedzmy, że w pobliskiej piekarni sprzedaje dziewczyna, która się nam podoba wprost nieziemsko. Nic o niej nie wiemy, zapewne zupełnie do siebie nie pasujemy, ale to nic. Wzięło nas. Zakochani jesteśmy po uszy. Nie myślimy o niczym innym poza ową dziewczyną. Marzymy tylko o tym, żeby ją dotykać i być blisko. Nie jemy, nie śpimy w nocy, nie bawimy się. Inne kobiety nas nie interesują. Kochamy tylko pannę Krysię i nie da się nam tego wyperswadować. Uparliśmy się. Każdego dnia snujemy się do piekarni i zamawiamy pączka z dżemem. Nie żebyśmy lubili słodycze. Prawdę mówiąc nie znosimy pączków. Kupujemy je tylko po to, żeby choć przez chwilę napatrzeć się na wybrankę naszego serca. Powoli przełamujemy też wrodzoną nieśmiałość i od słowa do słowa zaczynamy ją zagadywać. O różne rzeczy. O pogodę, o nadciągającą wiosnę, o to, jak się jej żyje, czy przypadkiem nie chora. Oczywiście dziewczyna reaguje na nas tak, jak każda piękna dziewczyna, to znaczy umiarkowanie. Nie osuwa się omdlała na podłogę. Nie rozszerzają się jej źrenice. Rumieńce nie wyskakują jej na policzki. Nie drżą jej dłonie gdy na nas patrzy. I tak wystarczy, że my mamy wszystkie te symptomy. I jeszcze kilka innych. W pewnym momencie zbieramy się na odwagę i próbujemy się z nią umówić. Uśmiechamy się zalotnie. Dajemy niedwuznacznie do zrozumienia. Mrugamy okiem. Plątamy się w aluzjach. Rzecz jasna od razu widać, że nic z tego nie będzie. Że dziewczyna jest śliczna, zdrowa i kwitnąca, podczas gdy my jesteśmy brzydcy, bladzi i schorowani. Ona porusza się giętko i z gracją, my człapiemy i potykamy się o własne kończyny. Ona ma uśmiech zdolny zatrzymać kolumnę czołgów zmierzającą na Tienanmen, my się jedynie kwaśno krzywimy. Ona ma biodra, a my nie. W niej kocha się pół miasta, a w nas tylko jeden znajomy gej. Czy więc mamy jakieś szanse? Czy jak się zaweźmiemy, to jesteśmy w stanie ją do siebie przekonać? OK. Na razie odmawia. Mówi, że nie ma czasu. Pracuje. Nie chodzi na randki. Ani do kina. Do pubu też nie. Nie tańczy. Nie jada we włoskich restauracjach. Nie gra w kręgle. Nie interesuje ją wycieczka do Newgrange ani w góry. Boli ją głowa. Przyjeżdża do niej koleżanka. Która też nigdzie nie wychodzi. Jednym słowem klęska na całej linii. Szarża pod Lenino miała większe szanse powodzenia. Gdybyśmy się wyrwali z widelcem na dywizję czołgów byłoby nam łatwiej. Ale my postanawiamy, że będziemy cierpliwi. Że nie damy się zniechęcić. Dalej przyłazimy i zawracamy głowę. Nie przyjmujemy do wiadomości, że może nas ktoś nie chcieć. Uważamy, że jesteśmy super, tylko trzeba nam dać szansę. Jesteśmy zdolni do wszystkiego, o ile będziemy mogli się rozkręcić. I jeżeli ktoś nam tylko zaufa, to pokażemy więcej zalet charakteru niż jest liter w alfabecie. Tylko czy to ma jakieś szanse powodzenia?

 

Moim zdaniem ma, o ile jesteśmy w stanie być wystarczająco cierpliwi. To znaczy problem polega nie na postawie kobiety w takiej sytuacji, ale naszej. Kobietę z zasady da się przekonać do wszystkiego. O ile właściwie się do tego podejdzie. Kobiety nie mają żadnych przekonań, które nie można byłoby zmienić. Nawet jeżeli kobieta twierdzi, że się jej nie podobamy, to nie należy się tym za bardzo przejmować. Ważne, że zwraca na nas uwagę. Ważne, że odpowiedziała na pytanie które jej zadaliśmy. To jak na początek wystarczy. To jest przyczółek, który zajęty we wstępnej fazie operacji pozwoli nam na podjęcie skutecznych akcji zaczepnych. Skoro z nami rozmawia znaczy się, że mamy szansę. Jakbyśmy jej nie mieli, to by sobie poszła. Problem polega tylko na tym, że do tego, by podjąć długotrwałe i z pozoru skazane na niepowodzenie oblężenie, trzeba mieć w sobie pewną dozę szaleństwa. Żeby codziennie przez dwa miesiące przychodzić i pytać, czy dziewczyna się z nami umówi czy nie. Żeby jej wysyłać kwiaty i miłosne wierszyki. Trzeba być szurniętym, żeby się tak uprzeć na kogoś, kto nie reaguje na nas z przesadnym entuzjazmem. A ludzie, którzy posiadają w sobie taki rodzaj szaleństwa rzadko wykazują się jednocześnie cierpliwością. Nie są oni dobrzy w czekaniu na to aż ich działania przyniosą jakiś skutek. Są raczej nastawieni na krótkotrwały efekt. Na wielki gest i wielki poryw. Są gotowi skakać przez przepaść dla kogoś. Tańczyć na środku ulicy. Recytować fragment z „Romeo i Julii” w sklepie pełnym ludzi. Ale czy potrafią to robić przez miesiąc każdego dnia? Nie sądzę. Zaplanowane, konsekwentne działania nie są ich domeną. Oni działają bardziej pod wpływem impulsu. Szybko się zakochują i zawsze beznadziejnie. Bez jakiegokolwiek umiaru. Są gotowi na wszystko, by dopiąć swego. Ale jednocześnie potrzebują bodźców. Jak artysta na scenie potrzebuje oklasków. Jak rockman rozwrzeszczanego tłumu. Więc sytuacja, w której coś robią, ale nikt ich za to nie podziwia, nie pasuje im. Jeżeli więc kobieta, którą usiłują zdobyć, nie wykaże wzrastającego nimi zainteresowania, to stracą nerwy. Wybuchną. Implodują. Jak telewizor zrzucony z wysoka.

 

 

leppus_28   
mar 12 2009 Sztuka uwodzenia kobiet
Komentarze (2)

W życiu każdego mężczyzny przychodzi taki wiek, w którym już mu się nie chce. W którym większe zainteresowanie niż kobiety wywołują w nim takie rzeczy jak śpiew ptaków albo poezja. Mężczyzna uświadamia sobie wtedy, że już nie musi. I czuje w sobie wielką potrzebę przekazania zgromadzonej przez lata mądrości innym. Mądrości, która jemu, w związku z tym, że już nie ma ochoty na różne rzeczy, nie przyda się na nic, a innym a i owszem. Ja też doszedłem najwyraźniej do tego wieku i zamierzam Państwu część owej mądrości przekazać. Całkowicie bezpłatnie zresztą. Chciałbym Państwu uświadomić mianowicie, jaki jest najlepszy i niezawodny sposób uwodzenia kobiet. Taki, przy którym kobieta, niezależnie od tego kim by była i jak wyglądała, pozbawiona jest najmniejszych szans obrony. Nie ma wyboru. Musi uznać się za pokonaną i wyznać nam dozgonną miłość. Nieważne czy jesteśmy niscy czy wysocy, łysi czy włochaci, mamy samochód czy chodzimy piechotą.

 

Nie wierzmy w żadne zapachowe czy kulinarne afrodyzjaki. W obsypywanie kobiety kwiatami i biżuterią. To wszystko nie skutkuje. Każdy ten sposób przećwiczyłem osobiście wielokrotnie i mogę z pełnym przekonaniem zaświadczyć, że nie jest to warte funta kłaków. Podobnie jak bycie miłym, udawanie troskliwego, kochającego dzieci i zwierzęta. Sposób na macho też nie polecam. W istocie jedyną bezbłędnie skuteczną metodą jest moja metoda. Zaczyna się ona od rekonesansu. Chodzi o to, żeby rozmaitymi sposobami wyciągnąć od kobiety jak najwięcej informacji dotyczącej jej przeszłych związków. Bowiem wszystko co kobieta ma o sobie do powiedzenia, a co może nas interesować z perspektywy jej uwiedzenia, związane jest właśnie z tym. Jeżeli kobieta nigdy nie była w żadnym związku, to sprawa jest prosta. Uwodzi się ją bez najmniejszych problemów. Jesteśmy nią zainteresowani i to już wystarczy. Dla kobiety, która nigdy nie była w łóżku z facetem sama myśl o pójściu z kimś do łóżka jest ekscytująca. To coś nowego i interesującego. Nie musimy się specjalnie wysilać. Nawet jeżeli jesteśmy ostatnimi głąbami to jawimy się jej jako niezwykle doświadczony życiowo mężczyzna. Jeżeli natomiast już była w jakimś związku to należy się dowiedzieć jak wyglądał facet, z którym była, co spowodowało, że się jej podobał i najważniejsze: z jakiego powodu nie są już razem. Ta ostatnia informacja będzie dla nas kluczowa i należy odpowiednio na nią zareagować. Jeżeli dziewczyna zerwała z kimś bo był nudny, należy eksponować, że żyjemy szybko, dynamicznie i na krawędzi. Jeżeli odwrotnie, zerwała, bo facet był psychopatą i alkoholikiem, winniśmy przy każdej okazji podkreślać naszą całkowitą abstynencję. Jeżeli ją zdradzał – jesteśmy ideałem wierności. Samo spojrzenie na inną kobietę jest dla nas nie do pojęcia. Jeżeli ją bił – pokazujemy, że nie skrzywdzilibyśmy nawet muchy. Jeżeli ją zostawił – zaznaczamy, że szukamy koniecznie osoby na całe życie. Bo człowiek, tak mężczyzna jak i kobieta, jest zbudowany w taki sposób, że zawsze ostatnie doświadczenia uważa za najważniejsze. I skupiony jest na tym, by nie powielić ostatnio popełnionego błędu. Podkreślając więc te dziedziny, w których bijemy poprzedniego partnera danej kobiety na głowę, dajemy jej do zrozumienia, że nasze pojawienie się w jej życiu było znakiem opatrzności. Że samo niebo zsyła nas do niej, by spełnić jej najskrytsze pragnienia.

 

Jednocześnie nie możemy jednak sprawić, by sposób zakończenia poprzedniego związku przez dziewczynę przysłonił nam całą jej osobowość. Należy wyczuć, na ile traumatyczny był ów finał. Jeżeli kobieta przeszła przez piekło, to te przeżycia są dla niej najważniejsze. I teraz pragnie tylko odreagować wszystko, co złego przeżyła. Jednak bywa, że co prawda dziewczyna rozstała się z kimś, ale dalej skrycie go kocha i wcale nie żałuje, że się z nim związała. W tym wypadku eksponowanie odmiennych od jej ostatniego partnera cech może być pomysłem chybionym. Kobieta może lubić ludzi o rozrywkowym charakterze, nawet jeżeli źle na tym wychodzi. Dlatego udawanie nudziarza nic nam nie da. Jeżeli będziemy bardzo odlegli od dotychczasowego typu mężczyzny, jaki miała ta kobieta, ryzykujemy, że zupełnie się jej nie spodobamy. Że to będzie co najwyżej taki związek z rozsądku. Albo związek, w którym kobieta spędzi nieco czasu, by dojść do siebie, a potem wróci na utarte ścieżki. Lepszą taktyką jest tu posiadanie wszystkich najlepszych, wielokrotnie podkreślanych przez nią, cech jej poprzednich partnerów, ale nie posiadanie ich najbardziej rzucających się oczy wad. Czasem wymaga to prawdziwej ekwilibrystyki. Gdy musimy być np. rozrywkowi, ale odpowiedzialni, szaleni, ale psychicznie zrównoważeni. Wierzę jednak że podołacie temu wyzwaniu. Pamiętajcie, że umysł kobiety łatwo poddaje się manipulacjom. Kobieta może być z kompletnym pacanem i nieudacznikiem i sądzić, że jest to najwspanialszy mężczyzna na świecie. A zakochana jest skłonna wybaczyć wszystko. To, że chodzimy w dresie po ulicy, że nie myjemy się za często, a gdy spotkamy się z kolegami 70% słów, które używamy, jest niecenzuralna. Że chlejemy do nieprzytomności, nie szanujemy jej, jesteśmy niekomunikatywni, krzyczymy na nią i nie lubimy jej rodziny. Ważne, że potrafimy dotrzeć do niej. Że reaguje na nas. Że mieliśmy śmiałość kiedyś podejść i nie speszyliśmy się pierwszymi próbami zniechęcenia nas. Wreszcie, że jesteśmy stale przy piłce. Zajmujemy postawę dominującą. Kobiety pragną być uwodzone, ale przez silnych facetów. Chcą by je adorować, ale nie z pozycji nieśmiałego pudelka, ale z pozycji lwa. Najważniejsze jest więc to, by sprawiać wrażenie, że jesteśmy więksi niż jesteśmy. Zarabiamy więcej niż naprawdę zarabiamy. Nie boimy się nikogo. Jesteśmy wyjątkowo przebiegli. Nikt nas nie oszuka. Życie, które prowadzimy, nie ma sobie równych. Moglibyśmy mieć prawie wszystkie kobiety, jakie są na świecie. Znamy wszystkich i wszyscy nas znają. Cieszymy się szacunkiem na osiedlu. Nikt nie ma tak mocno stuningowanego samochodu. A gdy jedna kobieta da nam kosza nie przejmujemy się tym, tylko próbujemy z następną. Na pewno za którymś razem się nam uda i jakaś naiwna dziewczyna nie pozna się na nas zupełnie. To tylko kwestia czasu.

 

leppus_28