Najnowsze wpisy, strona 43


kwi 30 2008 Historia Ludzkości
Komentarze (1)

Oto moja własna, całkowicie autorska, historia ludzkości, spisana na podstawie Francois Rabelais, „Starego Testamentu” oraz szeregu nieistotnych odkryć archeologicznych:

 

Jak wiadomo na samym początku był chaos, zwany też dawnymi dobrymi czasami. Potem pojawili się pierwszy ludzie i chaos się pogłębił. Dlatego też Bóg był zmuszony wytyczyć granicę między tym, co dobre i złe. Zawarł on z ludźmi przymierze, nakazując im by byli płodni i Jemu posłuszni.

 

Z tego co udało mi się ustalić, to pierwszym z nich był Halbroth, który żył u zarania ludzkości,

On zaś spłodził Sarabrotha,

Który spłodził Manobrotha,

Który spłodził Antybrotha, który nie udał mu się zbytnio,

On zaś spłodził Nemroda, pierwszego myśliwego,

Który spłodził Goliata, świetnego gracza w domino,

Który spłodził Atlasa, ten zaś dźwignął niebo na ramionach i uchronił je od upadku,

On zaś spłodził Polifema, mającego sto rąk,

Który spłodził Tytusa, o którym niewielu już pamięta, a szkoda,

Który spłodził Eriona, który władał w czasie potopu,

Ten zaś spłodził Eryka Zuchwałego,

Który spłodził Typhosa Wielkiego,

Który spłodził Encelada jeszcze Większego,

Który spłodził Briareusa, nie tak Wielkiego jak poprzedni, ale też sporego,

On zaś spłodził Egiona młodszego,

Który spłodził Porphyriona Zezowatego,

Który spłodził Adamastora Kulawego,

Który spłodził Anteusza Niewiadomego Przydomka,

Który spłodził Agatona,

Który spłodził Porusa, potykającego się z Aleksandrem Wielkim,

Który spłodził Arantasa, nie potykającego się z Aleksandrem Wielkim,

Który spłodził Goliata z Kardyborii, nie potykającego się z nikim,

Który spłodził Goliata z Syramukli,

Który spłodził Goliata z Mandragory Wschodniej,

Który spłodził Goliata Nie Wiadomo Skąd,

Ten zaś spłodził Arantasa,

Który spłodził Gabbarę, pierwszego wynalazcę napicia się do sytości,

Który spłodził Offota Rogatego,

Którego żona urodziła Artachesa,

Który spłodził Gemagoga, wynalazcę pantofli w szpic i wielu innych ważnych wynalazków,

Który spłodził Syzyfa,

Który przez przypadek spłodził Tytanów, z których rodu począł się Herkules,

Który przez roztargnienie spłodził Eneja, wielce doświadczonego w leczeniu trądzika,

Który przez gożałkowanie spłodził Owsika, i bardzo tego później żałował,

Który z wyrachowaniem spłodził Morgana, który naigrywał się ze smoka,

Ten zaś zaprzeczył wielowiekowej tradycji płodząc Teodora, Mariana, Tytariona, Longinusa, Ikkariona, Pateusza, Wyona, Katefalka, Mommydona,

Tystariona i Abrahama, choć nie ma pewności co do tego ostatniego,

Abraham zaś jak wiadomo spłodził Izaaka,

Który spłodził Jakuba,

Który spłodził Józefa, który miał kłopoty z prostatą,

Mimo to spłodził Malakiasza,

Który spłodził Jozuego, który lubił chłopców,

Mimo to spłodził Fantariona, który nie lubił nikogo,

I właśnie dlatego spłodził Moribdena, który znany był z tego, że zawsze jak miał coś powiedzieć to stawał na jednej nodze,

Mimo to spłodził Katafalka, który pierwszy ze śmiertelnych grając w remika przywdział okulary,

On zaś spłodził Parteusa, o którym pisał Azasymander,

Ten zaś spłodził Kokajusa, o którym śpiewał Azystrates,

Ten zaś spłodził Ferragusa, o którym niewiele wiadomo,

On zaś spłodził Harmidera, który jako dziecko nigdy nie trafiał do nocnika,

Który spłodził Łapimuchę, wojownika wielkiego wzrostem i małego rozumem,

Który spłodził Konkordata Wyrazistego, który złupił Wschodnią Dalmację i Zachodnią Abisynię,

Który spłodził Konrada Niewysokiego, który przeprosił wspomniane kraje za to, co zrobił jego ojciec,

Który spłodził Mortimera Szerokiego, który do nikogo się nie odzywał i umarł w odosobnieniu,

Który spłodził Hektariona, który chciał dobrze, ale mu nie wyszło,

Który spłodził Antymonesa, który nie potrafił wypowiadać słów zaczynających się na literę „k” i z tego powodu był dyskryminowany,

Który spłodził Hihoteriona, znanego opoja,

Który spłodził Tyturionesa, którego nikt nie lubił,

Ten zaś spłodził wiele różnych osób o których milczą nawet najstarsze kroniki żydowskie,

Ci zaś wspólnym wysiłkiem spłodzili jeszcze innych, o których pamięć nie przetrwała nawet u najstarszych Chińczyków,

Ci zaś spłodzili następnych, o których nawet Indianie ze szczepu Cherokee nie chcą pamiętać,

I z nich właśnie zrodził się Mabrun, który znany był z tego, że nie odróżniał konia od roweru,

On zaś spłodził Mantynoesa, znanego obszczajmurka,

Który spłodził Tęgorypa, który pierwszy wynalazł sztukę wędzenia ozorów wołowych w kominie, wprzódy bowiem solono je jak szynkę,

Który spłodził Hakelbaka, który pierwszy użył pytajnika na końcu zdania w znaczeniu retorycznym,

Który spłodził Sianożreja, który pomimo utyskiwań rodziny i przyjaciół wiedział swoje,

Który spłodził Dmucha, pierwszego wynalazcę flaszki,

Który spłodził Łykajwiatra, który pierwszy odkrył, że z seksu można czerpać przyjemność, za co słusznie został ukamienowany,

On też spłodził Boliworaksa, silnego w gębie, ale słabego w alkowie,

Ten zaś, pomimo trudności, spłodził Tęgospustka,

Który spłodził Wesołka, wielkiego brzuchacza,

Który spłodził Galarfa, gwałciciela owiec i ostrego spowiednika,

Który spłodził Manotyfona, pierwszego człowieka który rytualnie zagłodził się na śmierć,

Który spłodził Menelaosa, znanego łgarza,

Ten zaś spłodził Tyfastosa, który za swoje głupie uwagi często dostawał po pysku,

W wolnych chwilach spłodził on Tyrezjasza,

On zaś spłodzić miał Mojżesza, słynnego żydowskiego proroka,

Który spłodził Teofrasta, który podobnie jak ojciec żył w ścisłym celibacie,

Ten zaś spłodził Menambrosa, który był tak paskudny, że nawet własna żona nie mogła na niego patrzeć,

Ten zaś spłodził Woryneryksa, który mył się tylko w niedziele, a i to pobierznie,

Ten zaś spłodził Maleona, któremu tak było wstyd za rodzinę że zmienił nazwisko i słuch o nim zaginął,

Ponoć jednak spłodził Kyfosa, który złupił Demascenię, Trycję, Moguncję i Syrię, nie bardzo zresztą wiadomo dlaczego,

On też spłodził Tyfajosa, który zanim się uspokoił spalił 3 miasta i 38 wiosek,

Ten zaś spłodził Landemastosa, który nigdy się nie uspokoił i trzeba go było uśpić,

Ten zaś spłodził Rowerowa, znanego rosyjskiego wynalazcę rowerów (ta informacja wymaga jeszcze weryfikacji),

Ten zaś spłodził Quiterianosa, któremu chciano postawić pomnik, ale przemyślano sprawę i rozmyślono się,

Ten zaś spłodził Nanofrema, który prawie zabił smoka nękającego jego rodzinne strony,

Ten zaś spłodził Celfanasta, któremu niewiele brakło by wymyślił budyń czekoladowy,

On też spłodził Nanosa,

Który prawie spłodził Fejdrasa, potrafiącego ugotować uroczą kaszę ze skwarkami,

Który omal nie spłodził Xaviego, świetnego malarza pisanek wielkanocnych,

Który to spłodził Wincentego z Arymatei,

Który spłodził Józefa Nazarejskiego, znanego cieślę,

Który spłodził Jezusa,

Który jak wiadomo nikogo nie spłodził i dobrze, bo już mi brakło pomysłów.

leppus_28   
kwi 30 2008 Wigilia
Komentarze (0)

Muszę wam w skrytości wyznać, że nie cierpię Wigilii. Wprost chory jestem jak tylko widzę choinkę, a widok Mikołaja z prezentami tak mnie nastraja, że przestaję nad sobą panować. W zeszłym roku pobiłem dwóch i to dosyć mocno. Niestety potem odkuły się, sukinsyny. Zmówili się w dziesięciu i zaczaili na mnie w jednej bramie. I chociaż tłukłem czym i gdzie popadło, siła złego na jednego. Dwa miesiące byłem na intensywnej terapii. Zresztą nie ma co gadać, niechęć do Mikołajów została mi z dzieciństwa. Najkrócej rzecz ujmując był miś, a miała być kolejka elektryczna. Od tego dnia poprzysiągłem dozgonną nienawiść do tych czerwonych łapserdaków, snujących się zawsze przed gwiazdką z koszami wypchanymi Bóg wie czym i drepczącymi w te i we wte. Nie! Nie będzie zgody między nami! Będzie wojna! Dziś nie potrafię przejść obok żadnego Mikołaja nie wydzielając mu solidnego kuksańca. I jestem święcie przekonany, że nie jestem jedynym człowiekiem czującym do nich niechęć. Możeby utworzyć jakiś wspólny front, jak sądzicie?

leppus_28   
kwi 30 2008 Pytanie
Komentarze (1)

Moja dziewczyna rzuciła mnie. Ale ja nie jestem z tych, którzy puszczają takie rzeczy płazem. Wkurzyłem się więc i dzwonię do niej. Był akurat wtorek. Godzina 23., czyli wieczór. Dzwonię i mówię tak: Sorry, że cię budzę, ale mam do ciebie bardzo ważne pytanie. A w tej chwili jestem nieco... W każdym razie mam trudności z tym żeby samemu sobie na nie odpowiedzieć. Więc jeżeli mogłabyś mi pomóc, byłbym wdzięczny. W zasadzie to jest nie tyle pytanie, ile zagadka. Pytanio-zagadka. Uważaj. No więc jest tak: jest kanarek. Kanarek jest zielony. I siedzi na gałęzi, co nie? Obok niego natomiast przechodzi miś. Miś z kolei jest cały żółty. Ma na sobie kapelusz, który jest czerwony. Nie wiem czy wszystko jest jasne jak na razie? No więc ten miś przechodzi obok drzewa, na którym siedzi kanarek. I teraz uwaga, bo jest istotna informacja. Kanarek jest trzeźwy, chociaż jest wtorek, natomiast miś wręcz przeciwnie. Pijany jak świnia. Albo jeszcze gorzej. I teraz pytanie. Jakie będzie pierwsze zdanie, które kanarek wypowie zobaczywszy misia, jeżeli: 1. Wysokość drzewa wynosi 6 metrów, 2. Długość gałęzi wynosi 2 metry, 3. Średnica kapelusza misia wynosi 30 centymetrów.

 

Jak się można było w zasadzie spodziewać (jeżeli tylko byłoby się nieco bardziej trzeźwym), nie otrzymałem od niej żadnej odpowiedzi na zadane pytanie. Obiecała natomiast zastanowić się i dać mi znać jak tylko przyjdzie jej coś sensownego do głowy, co jak ją znam, może potrwać. Ja jednak mam czas. Nigdzie mi się nie spieszy, więc wszystko w porządku.

leppus_28