Najnowsze wpisy, strona 16


mar 20 2009 Tylko raz
Komentarze (5)

Każda kobieta może stracić głowę tylko raz w życiu. Tylko raz gotowa jest na każde szaleństwo. Tylko raz poświęci wszystko, by być z kimś. I raz skoczy za nim w ogień. Każdej kobiecie puszczają hamulce tylko przy jednym mężczyźnie, którego spotka. Tylko jeden jest taki, który sprawi, że będzie omdlewać od samych jego pocałunków. Tylko o jednym marzyć będzie do końca życia. Tylko od jednego nie wymagać będzie niczego prócz tego, że jest. Tylko jednemu będzie skłonna wybaczyć wszystko, co jej zrobi i nigdy nie przestanie go kochać. Tylko o jednym będzie myśleć, nawet gdy będzie z kimś innym.

 

Tylko raz kochamy do końca. Tylko raz nie zadajemy pytań. Tylko raz nie mamy w sobie wątpliwości. Jest tylko jedna kobieta, która sprawi, że poczujemy się szczęśliwi, że się urodziliśmy. Tylko z jedną zapomnimy skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy. Tylko jedna zasłoni nam usta, gdy będziemy źli i oczy, gdy będzie nam smutno. Tylko przy jednej zmienimy wszystkie swoje przekonania. Tylko jedna wypełni całe nasze życie i nie zostawi miejsca na nic innego. Tylko o jednej myśleć będziemy do końca życia. Tylko do jednej porównywać będziemy wszystkie inne.

leppus_28   
mar 20 2009 McDonalds i siłownia
Komentarze (5)

W miejscowym McDonaldsie pracuje wyjątkowo atrakcyjna Polka. To powoduje, że ostatnio stale stołuje się w McDonaldsie. Mimo że nie znoszę fast foodów. I mimo że ma to fatalny wpływ na moje zdrowie. No ale cóż. Czegóż się nie robi dla miłości... Z drugiej strony jest to typowy przykład jak zgubny wpływ mają na nas uczucia. Oczywiście mogłaby pracować w jakiejś nie za drogiej, gustownej restauracji, ale gdzie tam. Zresztą nie ma co marudzić. Mogło być gorzej. Mogła np. pracować w siłowni. Zmuszałoby mnie to do przyłażenia tam codziennie przez miesiąc, albo i dłużej. A nie cierpię siłowni. Nie mam nic przeciwko ćwiczeniom fizycznym czy bieganiu, ale widok spoconych facetów, w milczeniu gapiących się na swoje rosnące w oczach bicepsy uważam za jeden z najgłupszych, jakie można zaobserwować w przyrodzie. Źle się czuję w otoczeniu, w którym nikt z nikim nie rozmawia. I w którym za uśmiechnięcie się do kogoś można dostać w łeb. Na szczęście taka sytuacja jest mało realna. Znaczy się zakochanie się w instruktorce fitnessa. Po pierwsze nie mam już  14 lat (a szkoda) i gust mi się jednak z biegiem lat nieco wysubtelnił, a po drugie to siłownia jest ostatnim miejscem w którym mógłbym zrobić na kimś wrażenie. Mój organizm nadaje się do różnych rzeczy, ale akurat nie do tego żeby dźwigać 100-kilogramowe ciężary. Jeżeli miałbym się w kimś zakochać i dysponował tu jakąś możliwością wyboru, to najbardziej chciałbym żeby to była kasjerka w kinie. Żeby się z nią spotykać spłukałbym się co prawda zupełnie, ale za to obejrzałbym całą masę filmów, co jest ogólnie dosyć przyjemne. Przynajmniej dla mnie. Niestety nie wiedzieć czemu w kinie zawsze zatrudniają średnio ładne dziewczyny. I nawet jak się bardzo przymknie oko, to się nie da w nich zakochać. Przynajmniej nie na tyle, żeby tam codziennie przyłazić i robić z siebie głupka.

leppus_28   
mar 19 2009 Nigdy
Komentarze (2)

W samym środku mojego serca jest rana, która nigdy się nie zabliźni. W samym środku mojego ja jest smutek, który nigdy sobie nie pójdzie. Czasem mam wrażenie, że wszystko co się dzieje wokół, jest tylko lekiem uśmierzającym ten ból, który po sobie zostawiłaś. I że to jedynie środek zaradczy. Coś, co łagodzi objawy, ale nie usuwa źródła choroby. Bo tego źródła nie da się usunąć. Tak samo jak nie da się cofnąć czasu, jakkolwiek chcielibyśmy to zrobić. Czasem całe moje życie jest jak jeden wielki wyrzut sumienia. Czasem cały mój umysł jest niczym studnia bez dna. Nie potrafię wyrazić słowami, jak pusty się czuję bez Ciebie. Nie zdajesz sobie sprawy, jak wiele wysiłku wkładam w to, by każdego dnia zająć czymś umysł i nie myśleć o Tobie. I jak bardzo żałuję, że nie zrozumiałem na czas, jak wiele dla mnie znaczysz. Jak życie bez Ciebie pozbawione będzie sensu i kierunku. Teraz wiem, że takie cuda, jak ten, który zdarzył się nam, zdarzają się tylko raz w życiu. Teraz wiem, że gdy taka dziewczyna jak Ty zakochuje się w takim chłopaku jak ja, to pod żadnym pozorem nie można jej pozwolić odejść. Jak mogłem zapomnieć, gdzieś tam w potoku kolejnych dni, jakim szczęściem jest mieć Cię. Jak mogłem nie pamiętać tego, co się działo między nami, gdy się poznaliśmy. Tych rozmów do białego rana. Tych namiętności. Tego błysku w Twoich oczach. Jak to się mogło zgubić? Jak mogłem pomyśleć, że potrafię przeżyć bez Ciebie. Że mogę znaleźć drugą, taką samą miłość, ale lepszą. Kogoś, kto bardziej będzie do mnie pasował. Jak mogłem mieć pretensje do Ciebie? O cokolwiek. Gdy to przecież Ty wniosłaś do mojego życia jedyną rzecz, która miała dla mnie kiedykolwiek jakikolwiek sens. I wciąż nie wiem co mogłaś we mnie widzieć. Jak mogłaś kochać mnie i to taką miłością. Jak mogłaś tak stracić głowę dla kogoś takiego jak ja. Wiesz jak wiele godzin spędziłem szukając po ulicach Twojej twarzy? I w ilu kobietach próbowałem odnaleźć Ciebie? By uświadomić sobie w końcu, że nie ma takiej drugiej. Że moim przeznaczeniem było spotkać Cię, a Twoim spotkać mnie. Bo to było to coś, co się zdarza tylko raz. A większości ludziom nie zdarza się wcale. Dzisiaj, gdy myślę o tym czuję, że moje serce jest w połowie martwe. I być może już nigdy nie ożyje. Dla nikogo. Umarło, gdy odeszłaś. Kiedy zrozumiałem, że już nie wrócisz. Nigdy. Teraz jesteś już z kimś innym. Dla kogoś innego jesteś najpiękniejszą i najcudowniejszą kobietą na świecie. Ciekawe czy on to docenia. Pewnie tak. Bo w końcu takich głupców jak ja nie jest pewnie za dużo na tym świecie.

 

leppus_28   
mar 19 2009 Noc
Komentarze (3)

Wyjechała. Nie ma jej. Został po niej tylko zapach. Kubek kawy niedopitej. Kilka martwych wierszy. Pozbawionych życia. Nic nie pisze. Nie uśmiecha się do mnie. Dłonią kółek na niebie nie kreśli. Jej spojrzenie odległe, przytłumione. Jak wspomnienie zaledwie. Źle się czuję, gdy jej nie ma. Nie mam dla kogo pisać. Godzina się dłuży za godziną. Kontakt ze światem ograniczam do minimum. Gdzie ona? Czy myśli o mnie? Czy gdy zasypia moje imię do piersi przytula? Czy wie, że bez niej życie ze mnie ucieka? Że pogrążam się we śnie. Umieram. Chociaż jest przecież tylko słowami. Rymem na końcu zdania, którego sam nie potrafię zrymować. Melodią do piosenki, którą napisałem, ale sam nie umiałbym zaśpiewać. Strachem i nieśmiałością. Ucieczką i tęsknotą. Dlaczego znaczy dla mnie tak wiele? Skąd ten przepływ emocji? Że się czuję bez niej jak alkoholik bez alkoholu. Jak ryba wyciągnięta na powietrze. Tylko ona potrafi mnie pocieszyć. Tylko ona rozumie to, co piszę. Dlatego dzisiaj nie mam co zrobić ze sobą. Nawet smucić się nie mam dla kogo...

 

leppus_28   
mar 18 2009 Zawahanie
Komentarze (2)

Dlaczego wciąż się boisz? Dlaczego się wahasz? Naprawdę chcesz, by Cię ominęło to wszystko, co Cię może ominąć przy okazji naszej znajomości? Te łzy, które sobie zaaplikujemy. Te rozczarowania, których nie sposób uniknąć. Złamane serca, które się już nie zrosną. Teraz jesteś piękna, jak nigdy w życiu nie byłaś. Twoje oczy błyszczą i uśmiechają się do mnie. Widzę w nich ogień, do którego tak długo tęskniły. Ale chciałbym zobaczyć ten moment, kiedy zmatowieją. Kiedy ogień wygaśnie i zamieni się w lód. Dzisiaj wieczorem jesteś dla mnie najpiękniejszą kobietą na świecie. Marzę o Twoich ustach tak samo, jak Ty marzysz o moich dłoniach. Prócz Ciebie świat dla mnie nie istnieje. Śnię tylko o Tobie, a Ty śnisz o mnie. Śmiejesz się głośno z moich dowcipów. Jestem najciekawszym i najmądrzejszym mężczyzną, jakiego w życiu spotkałaś. Ale przyjdzie taki dzień, kiedy ten sam dotyk, którego dzisiaj tak pragniesz, zacznie być przykry i nieprzyjemny. Kiedy będziemy woleli spać na kanapie w salonie, niż razem w jednym łóżku. Dzisiaj jesteśmy skłonni zrobić dla siebie wszystko. Ale jutro już mnie nie zauważysz. A mnie przestanie interesować, co do mnie mówisz. Dzisiaj jestem gotowy zmienić się dla Ciebie. Być kimkolwiek Ty chcesz żebym był. A Ty pragniesz tylko mnie się podobać. Tylko na mnie robić wrażenie. Ale przecież to tylko chwila. To tylko alkohol i noc, która tańczy w nas i wprowadza w błąd. To tylko samotność podpowiada nam szalone i nierealne wizje. Poczekaj chwilę. Minie trochę czasu i przestaniesz mieć fantazje na mój temat. Zacznie się tam pojawiać ktoś zupełnie inny. Teraz to, co jest między nami, jest świeże i ekscytujące. Ale przyjdzie moment, kiedy ekscytujące będzie wszystko inne. Kiedy pojawi się dylemat. Czy lepiej oszukiwać się i zdradzać, czy zmarnieć przy sobie. Nagle zobaczę, że rozkwitasz już przy kimś innym. Już z powodu kogoś innego drżą Ci dłonie. Już patrząc na kogoś innego spuszczasz oczy z nieśmiałością. I ja też będę chciał zabawiać kogoś innego. I uciekać z domu jak najczęściej, by unikać spotkania z Tobą. W tej chwili nasza znajomość jest jak czysta kartka. Wypełniona tylko pozytywnymi emocjami. Ale z czasem ta kartka wypełni się potwornymi gryzmołami. To, co teraz jest radosne i spontaniczne stanie się obowiązkiem i torturą. Kiedyś ten ogień, który mamy w sobie, przeistoczy się w ponurą rutynę. Kiedyś zranię Cię głęboko, a Ty odwrócisz się ode mnie plecami. Kiedyś będziemy pamiętać wszystkie złe słowa, które do siebie wypowiemy i złe rzeczy, które sobie zrobimy. I z pięknej bajki, z jaką mamy do czynienia teraz, wyjdzie smutna rzeczywistość. Aż któregoś dnia zaczniemy się zastanawiać, czy nie lepiej było nigdy się nie poznawać.

 

Przestań więc czekać. Przestań analizować, czy to ma jakikolwiek sens. Czy warto zaczynać, skoro jest tyle argumentów przeciwko. Zaakceptuj w końcu, że każda prawdziwa miłość jest tragiczna. Każda źle się kończy. I za każdą musimy zapłacić. Zaakceptuj, że się kiedyś znienawidzimy tak bardzo, jak teraz się kochamy. Przestaniemy się do siebie odzywać. Ty powiesz swojej przyjaciółce, jakim sukinsynem jestem, a ja swemu przyjacielowi, że wszystkie kobiety są takie same. Bo miłość wymyślono właśnie po to, byśmy nie mogli się po niej pozbierać. By nam odebrać wszystko, co mamy i zadrwić z naszych nadziei.

 

 

leppus_28